Pół miliona Europejczyków walczących u boku Niemców pod sztandarem Waffen-SS. Kolaboranci? Zdrajcy? Oportuniści? Kim byli nieniemieccy członkowie tej zbrodniczej organizacji?Dotkliwy brak ludzi w niemieckiej armii i administracji zmusił faszystów do stworzenia "nowych Niemców" - z obywateli krajów skandynawskich, bałtyckich, wschodnioeuropejskich, a nawet muzułmańskich mieszkańców Bałkanów. Ci ludzie ramię w ramię walczyli z Niemcami na froncie, mierzyli się z antyniemiecką partyzantką, służyli jako strażnicy w obozach koncentracyjnych, a wobec zbliżającej się klęski do samego końca wojny większość z nich biła się na ulicach upadającego Berlina.Jakie pobudki nimi kierowały? Jaka była ich rola w Holokauście i zbrodniach wojennych, które zostały zainicjowane i przeprowadzone przez Niemców?Jak na tym tle wyróżniała się Polska? Dlaczego nigdy nie udało się stworzyć dywizji Waffen-SS złożonej z rodowitych Polaków? Jakie formy przybierała tutaj kolaboracja z SS i niemiecką policją? I czy naprawdę różniła się od tej działającej w innych krajach?Historycy z całej Europy po raz pierwszy łączą siły, aby opowiedzieć całościową historię setek nie-Niemców ochotniczo lub pod przymusem walczących w Waffen SS. Nie ograniczają się jednak tylko do przeszłości, lecz zajmują również współczesnością, próbując odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w krajach bałtyckich i na Ukrainie członków Waffen-SS traktuje się dziś jak bohaterów.
UWAGI:
Tytuł oryginału: The Waffen-SS. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Książka jest owocem wieloletnich spotkań Autorki z osobami, które walczyły i przeżyły okupację oraz Powstanie Warszawskie. W opracowaniu zostały wykorzystane wywiady, zdjęcia, dokumenty, filmy, najczęściej nigdzie jeszcze niepublikowane. Jest to spełnienie ostatniej woli ludzi, którzy swoim towarzyszom walki i bliskim obiecali, że ocalą od zapomnienia pamięć tamtych dni.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Z płonącej stolicy przez Wilno, Kowno i Rygę do Londynu, a teraz książka o tym po 77 latach ukazuje się w Polsce."Widziałem oblężenie Warszawy" jest jak scenariusz dobrego, trzymającego w napięciu filmu - zwykły przyjazd na wakacje do Polski zamienia się nagle w ciąg dramatycznych przygód i walkę o życie we wrześniu 1939 roku.Oblężenie Warszawy, rdzeń tej książki, świetnie udokumentował już amerykański fotograf Julien Bryan. który zresztą się tu pojawia. Dziennik Poloniusa jest równie dobrą relacją. Autor ma dar obserwacji i doskonale potrafi opowiadać ‒ jego opisy są szczegółowe i plastyczne jak zdjęcia, emocje doskonale ukazane, napięcie nie opada, a z kart wyłania się prawdziwy obraz życia w atakowanej Polsce i obleganej stolicy, z jasnymi, optymistycznymi akcentami, ale też z całym okrucieństwem wojny: ogromnymi zniszczeniami i śmiercią.O piszącym pod pseudonimem autorze wiadomo niewiele - że jest naukowcem, że od kilku lat mieszka w Wielkiej Brytanii i że ma rodzinę w Warszawie. Tyle sam o sobie powiedział. Ale czy istotnie mało o nim wiadomo? Pewne jest, że dopóki nie uda się odkryć i potwierdzić jego tożsamości, będzie o nim mówiła ta książka. A z niej wyłania się nie tylko obraz walczącej w 1939 roku Polski, ale także obraz jednego z jej synów - człowieka inteligentnego i wykształconego, zaradnego i wrażliwego, kochającego syna, wnuka i brata oraz bolejącego nad losem ojczyzny patrioty. Dobrego Polaka.Książka, wydana w Wielkiej Brytanii w 1941 roku, natychmiast zyskała rozgłos, a jej egzemplarze znajdują się w bibliotekach na całym świecie, w tym w bibliotece amerykańskiego Kongresu.
UWAGI:
W głównym punkcie dostępu pseudonim, nazwa właściwa autora: Andrzej Marcin Neuman.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wilcze dzieci : dziecko wobec wojny jest zawsze ofiarą, niezależnie po której stronie frontu się urodziło "Dziecko wobec wojny jest zawsze ofiarą, niezależnie po której stronie frontu się urodziło "
Dziecko wobec wojny jest zawsze ofiarą, niezależnie po której stronie frontu się urodziło. Historie i świadectwa "wilczych dzieci", czyli wojennych sierot z obecnych terenów Warmii i Mazur oraz Obwodu Kaliningradzkiego, które jeszcze długo po 1945 roku ukrywały się w lasach. Upadek Trzeciej Rzeszy rozpoczął się z chwilą wkroczenia Armii Czerwonej do Prus Wschodnich, pierwszego terytorium Rzeszy, do którego dotarli sowieccy żołnierze. Rosjanie wystawili Niemcom bardzo wysoki rachunek za zbrodnie popełnione przez nazistów na froncie wschodnim. Bojowy szlak czerwonoarmistów znaczyły stosy bestialsko pomordowanych bezbronnych ludzi, masowe gwałty, grabieże, pożary i powszechna dewastacja mienia. Nikt nie był bezpieczny od żądnych zemsty sowieckich zdobywców. Śmiertelne żniwo wśród ludności cywilnej zbierał też przeraźliwy głód. Gdy umierały matki, dzieci, często kilkuletnie, zostawały same. Według różnych źródeł w lasach i ruinach tych terenów ukrywało się około dziesięciu tysięcy sierot. Niektóre źródła podają, że nawet dwadzieścia tysięcy. By zdobyć cokolwiek do jedzenia, przemierzały pieszo wiele kilometrów. Przekradały się też na Litwę, gdzie żebrząc o żywność, miesiącami, czasem latami, tułały się od wioski do wioski. Kilka dekad później nazwano je wilczymi dziećmi.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 234-237.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni